Inkulinati

Inkulinati
Sztab VVeteranów
Tytuł: Inkulinati
Producent: Yaza Games
Dystrybutor:
Gatunek: Strategia turowa
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI bd% procent
Głosuj na tę grę!

Inkulinati

Od ponad półtysiąclecia żyjemy w epoce wszechobecnego druku, a w ciągu ostatnich dekad przywykliśmy do faktu, że właściwie każda osoba może drukować co chce w praktycznie dowolnie pożądanych przez nią wolumenach (a czasami zdecydowanie nie powinna). Dziwne uczucia wywołuje więc konfrontacja z księgami powstałymi przed wynalazkiem Gutenberga, świadomość, iż mogły one powstawać nawet nie przez miesiące, co całe lata. Naiwnością jednak byłoby myślenie, że podczas tego procesu kopiści przez cały czas zachowywali powagę bądź do głów nie przychodziły im głupawe – czy wręcz zdrożne – myśli. Inkulinati pozwala zapoznać się z nimi nieco bliżej.
inkulinati-28000-1.jpg 1W recenzjach wątek ten zwykło się poruszać w dalszych częściach tekstu, lecz w przypadku dzieła Yaza Games nie da się ukryć, że zdecydowanie na pierwszy plan wysuwa się bardzo nietypowa estetyka, w której jest utrzymana rzeczona produkcja. Mamy bowiem do czynienia z sugestią kart pergaminów, na których kopiści miast rozgrywać partyjki w „meczyki” czy inne „okręty” toczą ze sobą taktyczne boje. Efekt wzmagają elementy służące zburzeniu czwartej ściany, gdy dla przykłady od strony gracza wyłania się jego potencjalna dłoń, dokonująca stosownych dorysowań czy usunięć. Nie da się ukryć, że czasami pozwalałem sobie na zagranie danej akcji nie z uwagi na jej optymalność w danej sytuacji – dostępne były lepsze – lecz by sycić oczy bardziej widowiskowym efektem.

Inkulinati oferuje kilka trybów rozgrywki, jak rzadko kiedy jednak
polecam rozpoczęcie przygody od samouczka. Jest on całkiem rozbudowany – oferuje bowiem kilkadziesiąt różnych lekcji – ale i dobrze pomyślany, krok po kroku oswaja nas bowiem tyleż z nowymi elementami i zagraniami, jak i pozwala nam poznać mocne i słabe strony szeregu (acz nie wszystkich) jednostek.

Osią rozgrywki jest niewątpliwie tryb Podróży, stanowiący swego rodzaju kampanię. Podczas niego bowiem musimy się skupiać nie tylko na zwyciężaniu w kolejnych taktycznych starciach, lecz musimy również odrobinkę myśleć bardziej długoterminowo, można by rzec, iż strategicznie. Przyjdzie nam nawet w niewielkim stopniu zarządzać zasobami, a nawet podejmować decyzje quasi-rolplejowe. Nie da się jednak ukryć, iż rzeczony moduł mógłby być bardziej dopracowany, w istocie stanowi on zbiór pojedynków (ok, ale o tym za chwilę), pozostałym „wzbogacaczom” niestety brakuje wdzięku i sprawiainkulinati-28000-2.jpg 2ją one wrażenie dokonanych „na siłę”. Najbardziej rzuca się to w oczy przy drugim i trzecim etapie rzeczonej Podróży, podczas których gracz odkrywa, że ma do czynienia w istocie z tymi samymi rozwiązaniami. Nie zmienia to jednak faktu, że dotarcie do jej finiszu to wyzwanie na co najmniej kilka, a prędzej kilkanaście godzin, więc uszanować należy ich trud.

Później jednak gracz pozostaje skazany na rozgrywanie pojedynczych starć, przy których konfiguracji cechuje go spora swoboda w zakresie doboru własnych i wrażych jednostek, jak i rodzaju planszy. Nie ma co prawda możliwości radykalnej zmiany zasad rozgrywki, lecz i tak trudno o nudę.

Inkulinati to gra dla osób lubujących się nade wszystko w taktyce, i to na całkiem wysokim poziomie. Oprawa stanowi zdecydowanie atut danej pozycji, lecz może lekko wprowadzać w błąd swym humorystycznym sznytem. Nie jest to jednak jedyna zaleta danej produkcji.

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję