Sztab VVeteranów
Tytuł:
Producent:
Dystrybutor:
Gatunek:
Premiera Pl:
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Tytuł:
Producent:
Dystrybutor:
Gatunek:
Premiera Pl:
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Magic: The Gathering - Tactics
Najsłynniejszą zaś spośród owych karcianek jest seria – choć słowo to zdaje się nie odzwierciedlać w pełni ogromu owego tworu – Magic: The Gathering, zręcznie łącząca w sobie ludzkie zamiłowania do zbieractwa, fantastyki z ogrami i elfami (nie wiedzieć czemu nie wszyscy lubią krasnoludów, jedyną prawdziwie godną rasę), a także wszystkiego co ładne i błyszczące. Tylko twórcy z Wizards of the Coast – o ile w ogóle – wiedzą, ile sztuk swego złotego runa dotychczas rozprzedali, siłą rzeczy nie każdy jednak musi być zwolennikiem zasypywania własnego pokoju papierowym tałatajstwem (czyt. już dawno zaczęło mu braknąć miejsca), a oddzielne pole eksploatacji zwykło wiązać się z oddzielnymi (znacznymi) zyskami – i tak powstały karcianki komputerowe.
Magic: The Gathering już wielokrotnie przybierało postać kodu binarnego, i to od antycznych czasów rozrywki komputerowej poczynając, żadna jednak z odsłon cyklu nie rzuciła jednak dotychczas graczy na kolana, zmuszając ich do stadnego szturmu na sklepowe półki i wysupływania najbar
dziej skrytych dutków z najbardziej przerażających zakamarków kieszeni. Ale ludzie z WotC są cierpliwi i pełni wiary w ten wciąż pełen potencjału rynek – i tak właśnie powstaje Magic: The Gathering – Tactics.
Mechanika gry właściwie pozostała niezmienna – gracz gromadzi karty, tyle że wirtualne, za którymi kryją się postacie dysponujące określonymi cechami, które z kolei może ulepszać tudzież zwiększać ich efektywność poprzez stosowne skojarzenie z innymi kartami, a wszystko to w celu wystawienia armii, która w bezpośredniej potyczce z drugim w ten sam sposób, lecz niekoniecznie tak samo skomponowanym wojskiem. Tyleż w tym więc strategii, co i taktyki.
Jakkolwiek mogłoby się zdawać, że oczywistą oczywistością będzie przeznaczenie niniejszej produkcji wyłącznie do sieciowych pojedynków – wszak jej kreację powierzono specom w tej materii z Sony Online Entertainment – autorzy unieśli się ambicją jak również wykazali się wyrozumiałością dla miłośników samotnej rozgrywki z nie aż tak rozbuchanym ego, w związku z czym pokusili się również o przygotowanie trybu dla gracza pojedynczego. Trudno wszakże liczyć na to, żeby algorytmy sztucznej inteligencji – jakkolwiek na chwilę obecną są one zupełną tajemnicą – były w stanie dorównać „białkowcowi” z drugiej strony łącza. Ale właśnie o to być może właśnie może coponiektórym chodzić.
Do coraz bardziej przysypanego kurzem lamusa odchodzi pogląd, iż gra strategiczna nie musi być ładna i atrakcyjna wizualnie, byleby grafika nie przeszkadzała w rozgrywce – to se ne vrati. W związku z tym również M:tG – T również będzie epatować oczy gracza istnymi wodotryskami, próżno też będzie wyglądać szarzyzn i odcieni bieli niczym z polskich dróg po interwencjach pługów i piaskarek. Ma być czerwono, ma być zielono, a wszystko przyprawiono solidną dozą żółci.
Twórcy właściwie już osiągnęli finisz, teraz już wszystko w rękach logistyków i marketingowców, którzy już zapowiadają wspieranie swego dzieła licznymi dodatkami DLC, w związku z czym można być pewnym, że o ile dana produkcja okaże się godnym dziełem, to na jednorazowym rozstaniu się z gotówką nie skończy. Czego jednak wypada sobie oraz producentom życzyć.
Autor: Klemens
Magic: The Gathering już wielokrotnie przybierało postać kodu binarnego, i to od antycznych czasów rozrywki komputerowej poczynając, żadna jednak z odsłon cyklu nie rzuciła jednak dotychczas graczy na kolana, zmuszając ich do stadnego szturmu na sklepowe półki i wysupływania najbar
Mechanika gry właściwie pozostała niezmienna – gracz gromadzi karty, tyle że wirtualne, za którymi kryją się postacie dysponujące określonymi cechami, które z kolei może ulepszać tudzież zwiększać ich efektywność poprzez stosowne skojarzenie z innymi kartami, a wszystko to w celu wystawienia armii, która w bezpośredniej potyczce z drugim w ten sam sposób, lecz niekoniecznie tak samo skomponowanym wojskiem. Tyleż w tym więc strategii, co i taktyki.
Jakkolwiek mogłoby się zdawać, że oczywistą oczywistością będzie przeznaczenie niniejszej produkcji wyłącznie do sieciowych pojedynków – wszak jej kreację powierzono specom w tej materii z Sony Online Entertainment – autorzy unieśli się ambicją jak również wykazali się wyrozumiałością dla miłośników samotnej rozgrywki z nie aż tak rozbuchanym ego, w związku z czym pokusili się również o przygotowanie trybu dla gracza pojedynczego. Trudno wszakże liczyć na to, żeby algorytmy sztucznej inteligencji – jakkolwiek na chwilę obecną są one zupełną tajemnicą – były w stanie dorównać „białkowcowi” z drugiej strony łącza. Ale właśnie o to być może właśnie może coponiektórym chodzić.
Do coraz bardziej przysypanego kurzem lamusa odchodzi pogląd, iż gra strategiczna nie musi być ładna i atrakcyjna wizualnie, byleby grafika nie przeszkadzała w rozgrywce – to se ne vrati. W związku z tym również M:tG – T również będzie epatować oczy gracza istnymi wodotryskami, próżno też będzie wyglądać szarzyzn i odcieni bieli niczym z polskich dróg po interwencjach pługów i piaskarek. Ma być czerwono, ma być zielono, a wszystko przyprawiono solidną dozą żółci.
Twórcy właściwie już osiągnęli finisz, teraz już wszystko w rękach logistyków i marketingowców, którzy już zapowiadają wspieranie swego dzieła licznymi dodatkami DLC, w związku z czym można być pewnym, że o ile dana produkcja okaże się godnym dziełem, to na jednorazowym rozstaniu się z gotówką nie skończy. Czego jednak wypada sobie oraz producentom życzyć.
Autor: Klemens
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
30.08.2022 |
m237 »
"Matilda II - twardy orzech" Zdjęcie przedstawiają
więcej komentarzy
dodaj komentarz